w

Dagmara Kaźmierska WYPIERA SIĘ nikczemnych czynów, przez które trafiła za kratki. „To był za dobry biznes, żebym ja musiała robić takie rzeczy”

Dagmara Kaźmierska - fot. youTube @hallotudagmara
Dagmara Kaźmierska - fot. youTube @hallotudagmara

Dagmara Kaźmierska przez kilka miesięcy nie komentowała medialnych doniesień o swojej przerażającej przeszłości. Gdy wszyscy zaczęli tracić nadzieję na to, że kiedykolwiek ustosunkuje się do opublikowanych fragmentów akt sprawy, niespodziewanie nagrała wideo, w którym wszystkiemu zaprzeczyła. Mimo prawomocnego wyroku i pobytu w więzieniu twierdzi, że nie traktowała źle swoich pracownic. Co dokładnie powiedziała?

Dagmara Kaźmierska zyskała ogromny rozgłos za sprawą Królowych życia. Widzowie pokochali ją za to, że zawsze potrafiła wywołać uśmiech na ich twarzach, a przy tym nie była obojętna na cierpienie innych. Po raz pierwszy czar prysł w chwili, gdy wyszło na jaw, że ma kryminalną przeszłość. Media ustaliły, że w 2009 roku została skazana prawomocnym wyrokiem za stręczycielstwo, sutenerstwo oraz zmuszanie młodych kobiet do prostytucji. Za te czyny została skazana na 4 lata pozbawienia wolności, przy czym za kratkami spędziła wyłącznie 14 miesięcy.

Choć zarzuty były poważne, fani przymknęli na to oko, wierząc w jej przemianę i powrót na właściwe tory. Tym samym przez kolejne lata budowała swoją pozycję w show-biznesie, nie spodziewając się, że najgorsze przed nią. W kwietniu 2024 roku redakcja Gońca opublikowała pierwszy z serii artykułów, w których znalazły się fragmenty z akt sądowych. Wyznania byłych pracownic Królowej życia mroziły krew w żyłach. Kaźmierska w ułamku sekundy stała się jedną z najbardziej znienawidzonych celebrytek w Polsce, a stacje telewizyjne, z którymi pracowała, błyskawicznie się od niej odcięły.

Była pracownica Dagmary Kaźmierskiej, przerywa milczenie! „Gdy zobaczyłam ją w telewizji, ataki paniki wróciły”

Dagmara Kaźmierska odpiera zarzuty byłych pracownic

Dagmara na jakiś czas usunęła się w cień, ale zapowiedziała, że jeszcze wróci do sprawy i wówczas przedstawi wszystkim „całą prawdę” o swoim dawnym życiu. W minioną niedzielę w sieci pojawiło się 25-minutowe wideo, w którym wypiera się wszystkich zarzutów, które doprowadziły do jej skazania.

Ja zostałam pomówiona przez panią pracującą u mnie. I oczywiście jest tak, że sąd skazał, jesteś winna. Musicie wiedzieć, że sąd jest tylko człowiekiem, nie zawsze jest tak, jak jest naprawdę. I skazano wiele milionów ludzi skazanych za coś, czego nie zrobili. Ja tu nie udaję świętoszki. Był klub, było przestępstwo, bo prowadzenie takiej działalności jest przestępstwem — tłumaczyła.

Zaraz po tym wyjaśniła, że świetnie wówczas zarabiała i tak nikczemne zachowania mogłyby zrujnować jej firmę. Przekonywała również, że nie spędzała tam dużo czasu, ani nie zatrudniała wielu ochroniarzy.

Ale to był za dobry biznes, żebym ja musiała robić takie rzeczy – kontynuowała. Nie trzeba było krzywdzić kobiet tam pracujących, tak jak opisywała to ta pani. Poza tym ja bardzo mało byłam w tamtym klubie, dużo podróżowałam. Ten budynek wciąż stoi, było do niego pięć wejść, Można było sobie wychodzić, kiedy się chce. Nie było sztabu ochroniarzy.

W materiale odniosła się też do jednego z najpoważniejszych zarzutów — zlecenia gwałtu. Wszystkiego się wyparła.

Pani, która powiedziała, że zleciłam na nią tę obrzydliwość, kłamała. Nie jestem zwyrodnialcem, który tak traktował swoje pracownice. Żadna z pań tam pracujących nie zeznała, że takie rzeczy miały miejsce. Sąd skazał mnie za zeznania jednej osoby. O dziwo sprawca, który miał to zrobić tej dziewczynie, nigdy nie został znaleziony ani skazany. Nikt go nie szukał.

Mimo że kobieta rzekomo miała plątać się w zeznaniach, sąd uznał jej słowa za wiarygodne i skazał Kaźmierską na 4 lata więzienia. Ona uważa, że duży wpływ na to, jak potoczyła się sprawa, mogły mieć porachunki jej męża z policją.

Pani mówiła, że ja zleciłam ten bestialski czyn 24 w Wigilię. Otóż klub był wtedy zamknięty, zostały okradzione maszyny, policja była do rana. Gdy zwrócono jej uwagę, że lokal był nieczynny, ona powiedziała, że to mogło się wydarzyć 25 lub 26. Myślę, że każda z nas zapamiętałaby taką datę. Byłam wtedy przesłuchiwana przez CBŚ. I jeden z agentów powiedział mi, że płacę za mojego męża.

Jesteście skłonni w to uwierzyć?

Google News
Obserwuj w News i bądź zawsze na bieżąco!

Napisane przez Magda Kwiatkowska

Fotograf amator, wielka fanka kryminałów i literatury fantasy. Niespełniona pisarka, która od najmłodszych lat marzy o tym, by wydać własną książkę. Bez opamiętania śledzę to, co obecnie dzieje się w świecie show-biznesu, by odsłaniać przed wami kolejne sekrety gwiazd.

Chcesz zadać mi jakieś pytanie? Wyślij e-mail na adres magda@chaosmedia.pl

Szare mydło - fot. Canva

Szare mydło wraca do łask! Poznaj jego niezwykłe właściwości i dowiedz się, dlaczego warto mieć je w swojej łazience

Sposoby na haluksy - fot. Canva

Haluksy pod kontrolą! Oto domowe sposoby, które złagodzą ból i poprawią komfort Twoich stóp