szymon
Tomasz Lis poinformował wczoraj, że również jego córka usłyszała poważne groźby w swoim kierunku. Otrzymała telefon, że zostanie zamordowana.
Od dłuższego czasu w naszym kraju dzieją się coraz to dziwniejsze rzeczy. Od dobrych kilku tygodni kolejne znane osoby informują, że otrzymują telefony z pogróżkami. Dotyczy to głównie osób, które są w opozycji lub krytykują partię rządzącą.
Różnego rodzaju wiadomości z groźbami otrzymał, między innymi były szef MSZ, europoseł Radosław Sikorski, a także posłowie Koalicji Obywatelskiej: Dariusz Joński i Paweł Kowal. Grożono również dziennikarzowi Bogusławowi Sonik. Teraz słownie zaatakowano córkę Tomasza Lisa, czyli redaktora naczelnego „Newsweeka”.
26-latka współpracująca z „Przeglądem Sportowym” otrzymała telefon od osoby, która w wulgarny sposób groziła jej śmiercią. Wygląda na to, że to kolejna żałosna zagrywka hakerów. Tomasz Lis poinformował o tym na Twiterze i ostro skomentował sprawę:
– Do mojej starszej córki przed chwilą ktoś zadzwonił grożąc, ze wkrótce zostanie zamordowana (całość okraszona bluzgami). Źle się bawicie, łajdacy. Nikogo nie wystraszycie ani nie zastraszycie. Budzicie wyłącznie bezbrzeżne obrzydzenie.
Sytuacja wygląda coraz bardziej nieciekawie. Mamy nadzieję, że prokuratura, w której złożono zawiadomienie w tej kwestii, w końcu rozwiąże sprawę.
Do mojej starszej córki przed chwilą ktoś zadzwonił grożąc, ze wkrótce zostanie zamordowana (całość okraszona bluzgami). Źle się bawicie, łajdacy. Nikogo nie wystraszycie ani nie zastraszycie. Budzicie wyłącznie bezbrzeżne obrzydzenie.
— Tomasz Lis (@lis_tomasz) January 31, 2022
News
i bądź zawsze na bieżąco!
