Są zgraną parą na ekranie i niektórzy nie mogą oprzeć się wrażeniu, że łączy ich coś więcej niż tylko praca. Czy Małgorzata Tomaszewska i Aleksander Sikora są tylko dobrymi znajomymi z planu Pytania na śniadanie, czy może ich relacja sięga znacznie głębiej? Plotki krążą od dawna, a teraz prezenterka uchyliła rąbka tajemnicy.
Małgorzata Tomaszewska i Aleksander Sikora przez lata współprowadzili Pytanie na śniadanie, tworząc duet, który pokochali widzowie. Ich naturalna chemia, wzajemne zrozumienie i lekkie przekomarzanki sprawiły, że wielu odbiorców zadaje sobie pytanie, czy przypadkiem nie łączy ich coś więcej niż przyjaźń. Na ten temat od lat powstają domysły i spekulacje.
Choć oboje zakończyli współpracę z Telewizją Polską, ich znajomość nie dobiegła końca. Mało tego, zaczęła się rozwijać. Gdy w lutym 2024 roku prezenterka urodziła córkę, Laurę, Sikora został jej ojcem chrzestnym. Tym samym zaczęli się regularnie widywać, czym podsycili plotki.
Małgorzata Tomaszewska o relacji z Aleksandrem Sikorą
W niedawnym wywiadzie Tomaszewska postanowiła wreszcie opowiedzieć o tym, jak naprawdę wygląda ich relacja poza kamerami. Jak się okazuje, jest to przede wszystkim bardzo silna przyjaźń, oparta na szczerości, wzajemnym zrozumieniu i akceptacji dla swoich słabości.
Czasami się obrażę na Olka, jak mi nie odpisze na SMS-a, bo on tak ma, że czasami potrafi przeczytać i odpisać mi po czterech dniach, dla mnie to jest absolutnie niedopuszczalne. Staram się od razu odpisywać na wiadomości, chociaż też mi się zdarza przeciągnąć, ale wtedy bardzo przepraszam, że nie mogłam tego zrobić.
Prezenterka przyznała, że największe „konflikty” wynikają w ich przypadku z zupełnie codziennych sytuacji, takich jak brak czasu czy natłok obowiązków. Zdradziła, że momenty ciszy między nimi wynikają raczej z zapracowania niż jakichkolwiek spięć.
Natomiast Olek ma taki styl bycia. On już tak ma — to są jedyne momenty ciszy między nami, kiedy Olek jest zapracowany i nie odpisze, albo ja jestem zajęta dziećmi.
Jak podkreśla Małgorzata, mimo lat współpracy w wymagającym, dynamicznym programie na żywo, do poważniejszego spięcia doszło między nimi tylko raz — i to na tle nieporozumienia.
Przez te wszystkie lata, kiedy razem pracowaliśmy, a to nie jest łatwe, bo jednak to jest program na żywo — tu łatwo jest o konflikt dlatego, że dużo się dzieje — tylko raz się pokłóciliśmy i wynikało to z nieporozumienia. Ja coś powiedziałam, Olek nie dosłyszał, co więcej wtedy były z nami kamery i on był taki naburmuszony, taki nabzdyczony. Nie wiedziałam, o co mu chodzi i potem poruszyliśmy ten temat po wyjściu kamer — okazało się, że to było nieporozumienie.
Finalnie Tomaszewska podsumowała, że ich relacja jest wyjątkowo dojrzała, a wzajemna otwartość i szczerość są kluczem do ich porozumienia.
Mogłabym podsumować, że nigdy przez te lata się nie pokłóciliśmy, bo też jesteśmy takimi osobami, które mają wszystko na wierzchu, całe emocje. Jeżeli coś nam nie pasuje, to od razu to mówimy i załatwiamy te sprawy tu i teraz.
Teraz znowu będziemy częściej widywać ich razem, ponieważ ostatnio zapowiedzieli, że będą razem nagrywać roleczki i dotrzymali słowa. Tęskniliście za nimi?



