w

SuperSuper

Bracia Collins wydali oświadczenie po publikacji artykułu o Tomaszu Komendzie. Zapowiedzieli POZEW!

Rafał Collins, Tomasz Komenda - fot. Instagram @fundacjabracicollins
Rafał Collins, Tomasz Komenda - fot. Instagram @fundacjabracicollins

Grzegorz i Rafał Collinsowie nie kryją swojego oburzenia po tym, że zostali wciągnięci w artykuł poświęcony Tomaszowi Komendzie, a przy tym zostali pomówieni. Po tym, co przeczytali, zapowiedzieli złożenie pozwu przeciwko wydawcy, który wspomniał o ich relacji z mężczyzną.

Tomasz Komenda ponownie wraca na pierwsze strony gazet. Wcześniej pisało się o nim jedynie w kontekście niewinnego skazania i powrotu do normalnego życia po opuszczeniu zakładu karnego. Na początku naprawdę świetnie mu się wiodło. Nie tylko odzyskał wolność, ale i zakochał się, a nawet doczekał syna. Od początku starał się żyć z dala od blasku cieni i po początkowym zamieszaniu, przestał udzielać wywiadów, próbując normalnie egzystować.

Niestety ostatnio okazało się, że nie tylko rozstał się z ówczesną partnerką, ale i miał oddalić się od syna. Anna Walter w kolejnych wywiadach odsłania kulisy ich relacji, a w rozmowie z Polityką dodała, że wszystko się zmieniło, gdy dostał 13 mln zadośćuczynienia i odszkodowania od Skarbu Państwa. Ich relacje miały się osłabić, a w ich wspólnym domu zaczęło dochodzić do awantur.

Wszystko zmieniło się, kiedy Tomek dostał te miliony. Całymi dniami nie było go w domu. Kiedy przychodził, kończyło się kłótnią. Zaczęły się krzyki, wyzwiska. Sąsiedzi zaczęli wzywać policję. Moje dzieci zobaczyły zupełnie innego Tomka, niż ten, którego poznały i do którego jedno z nich mówiło „tato” – wspomniała w wywiadzie.

Również matka Komendy, pani Teresa Klemańska, w jednym z wywiadów dodała, że Tomek odsunął się od rodziny i wdał się w złe towarzystwo, które czerpie profity z jego bogactwa.

Teraz Tomek ma złych doradców. Jest pod wpływem Maćka, który nim steruje. To, co się stało z Tomkiem, to jest jego zasługa. Zobaczymy, jak daleko dojdzie. Spełnia marzenia wszystkich, tylko nie swoje – powiedziała Onetowi.

W publikacji Polityki napomknięto też o relacji niewinnie skazanego z braćmi Collins. Mężczyźnie nie przeszli obok tego obojętnie i zapowiedzieli pozew.

Bracia Collins wydali oświadczenie

Obszerny artykuł poświęcony Tomaszowi Komendzie, w którym omówiono m.in. jego niewinne skazanie oraz losy po wyjściu na wolność, nie wszystkim się spodobał. Autorka, Katarzyna Kaczorowska, wspomniała też o relacji mężczyzny z braćmi Collins, którzy wzięli 45-latka pod swoje skrzydła i pomagali mu wyjść na prostą. Nie tylko dali mu pracę w swojej Fundacji, ale i czynnie go wspierali na różnych etapach nowego życia. Nic więc dziwnego, że jeden z fragmentów tekstu wyjątkowo im się nie spodobał, ponieważ stawia ich w złym świetle. Mowa tu o komentarzu jednej z internautek, który ukazał się na łamach portalu Pudelek.pl.

W czwartek Collinsowie opublikowali w mediach społecznościowych obszerne oświadczenie, w którym skomentowali zaistniałą sytuację. W ich ocenie wydawca naruszył ich dobra osobiste, w związku z czym zapowiedzieli skierowanie sprawy do sądu.

W tym kraju to czasem ludziom du*ę miodem smarować, a i tak później media napiszą cokolwiek dla klikalności, kłamstwa i manipulacje (…). Powiem tak: nikt nie wie, jaka jest sytuacja naprawdę, tylko my i Tomasz Komenda, i obym nigdy nie musiał się na ten temat wypowiadać. Robicie człowiekowi wyłącznie krzywdę. Nie będę tolerować żadnych półprawd, insynuacji, piszesz „Collins” to pisz prawdę albo licz się z konsekwencjami — napisał w komentarzu Rafał Collins.

Panowie podkreślili, że nie komentowali doniesień na temat życia Komendy, a już tym bardziej nie włączyli się w konflikt z jego byłą narzeczoną. Komentarz, który zacytowano, a w którym jedna z internautek podająca się za osobę z bliskiego otoczenia Tomka, zarzuciła im, że wykorzystywali mężczyznę do promocji swojej firmy, w ich ocenie nie powinien ukazać się na łamach Polityki, ponieważ nie został zweryfikowany, ani też nikt z redakcji nie zwrócił się do nich z prośbą o komentarz w tej sprawie. Mało tego, posądzili autorkę wpisu o próbę wciągnięcia ich w medialny konflikt oraz manipulację.

W dalszej części bracia Collins odnieśli się do fragmentu, w którym zarzucano im m.in. to, że pochwalili się w mediach społecznościowych zdjęciem Komendy z dentystą, dzięki któremu doczekał się nowego uśmiechu. Podkreślili, że to nie oni byli autorem publikacji i nic takiego nie pojawiło się na ich profilach w social mediach. Dodali też, że pozostają z Tomkiem w dobrych relacjach, a ostatnio wsparł ich w zbiórce na leczenie dziewczynki chorej na SMA.

Oświadczenie Braci Collins

Zgodnie z prośbą poniżej publikujemy treść oświadczenia w całości.

Składamy pozew przeciwko wydawcy tygodnika „Polityka” o naruszenie dóbr osobistych. Podczas, gdy w ostatnim czasie zauważalnie wzrosło zainteresowanie mediów konfliktem Tomasza Komendy oraz Anny Walter, Fundacja Braci Collins wielokrotnie otrzymywała zapytania o komentarz w tej sprawie i udzielenie wywiadu lub informacji na temat spraw osobistych Tomka.

Za każdym razem odmawialiśmy, ponieważ zdajemy sobie sprawę, jak daleko idące konsekwencje mogą nastąpić w wyniku tej celowej medialnej eskalacji, a w naszej opinii: tego medialnego syfu. W związku z tym, w miarę możliwości, dalej będziemy odmawiać komentowania sprawy i zwracamy uwagę, że brak empatii i społecznej odpowiedzialności ze strony redakcji może doprowadzić do tragedii. Znamy wiele szczegółów, o których nie chcemy lub nie możemy mówić publicznie, ale możemy zagwarantować, że sytuacja jest niezwykle delikatna.

Szanowni Państwo, dożyliśmy czasów, w których opiniotwórczy tygodnik o ugruntowanej pozycji taki jaki „Polityka” pisze artykuły w oparciu o komentarze, które pojawiają się ANONIMOWO na portalach plotkarskich, w tym wypadku w serwisie „Pudelek”. I tak oto, w opublikowanym wczoraj tj. w dniu 12.04.2023, artykule pt. „Tomasz Komenda: zderzenie z wolnością po przejściu piekła. Bez happy endu.” autorstwa p. Katarzyny Kaczorowskiej czytamy wspomniany cytat oraz kłamstwa, których weryfikacja zajęłaby nie dłużej niż kilka minut.

Szukanie taniej sensacji w oparciu o komentarze, które pod zmyślonym w internecie imieniem lub pseudonimem może napisać każdy i NIE weryfikowanie ich poprzez konsultację z podmiotem, o którym jest mowa, po czym drukowanie ich w pełnym nakładzie, narusza w tej określonej sytuacji nasze dobre imię i dlatego dzisiaj, za pośrednictwem Kancelarii Adwokackiej adw. Macieja Białego wzywamy wydawcę tygodnia „Polityka” do zaprzestania naruszania naszego dobrego imienia. Jednocześnie informujemy, że jesteśmy zdeterminowani do obrony naszego dobrego imienia przed Sądem poprzez złożenie powództwa o naruszenie dóbr osobistych.

Chcielibyśmy podkreślić, że ze strony autora omawianego artykułu nie nastąpiła żadna próba kontaktu z Fundacją Braci Collins czy też bezpośrednio z Braćmi Collins, a więc nie dano nam możliwości skomentowania tych fałszywych informacji. Istnieje istotna różnica pomiędzy naszą niechęcią do angażowania się w publiczny konflikt dwóch znanych nam osób a odpowiedzią na pomówienia dotyczące nas bezpośrednio.

We wczorajszym artykule ukazał się fragment tezy postawionej przez rzekomą „osobę z bliskiego otoczenia pana Komendy”, która stwierdziła, że: „(…) Bracia Collins też go wykorzystali do promocji firmy i dlatego Tomek odszedł”.

W naszej opinii, autor artykułu ewidentnie próbuje wciągnąć nas w konflikt między panią Anną Walter, a panem Tomaszem Komendą, jednak jak widać po załączonych zrzutach ekranu, zaczerpuje inspirację z w/w portali plotkarskich. I tak jak nie dostrzegamy niczego złego w ogólnym omówieniu opinii internautów, tak wybór jednego, konkretnego komentarza spośród tysięcy, o określonej treści, w pasującym do tezy artykułu kontekście, jest w naszej opinii celową manipulacją niemającą nic wspólnego z rzetelnym dziennikarstwem.

W artykule pojawia się też nieprawdziwa informacja jakoby Bracia Collins: „Zamieścili zdjęcie Komendy z dentystą, który zrobił mu zęby.” Powyższe stwierdzenie jest w rzeczywistości nieprawdą, ponieważ na profilu Fundacji Braci Collins czy też Braci Collins taka publikacja nigdy nie miała miejsca, a zdjęcie wraz z cytowanymi w artykule słowami opublikował w swoich mediach społecznościowych sam dentysta.

„To Bracia Collins na swoim facebookowym profilu ogłosili, że Ania i Tomek są szczęśliwymi rodzicami.” Powyższy fragment artykułu to jedna z niewielu opublikowanych w nim prawd, za którą stoi prawdziwy dramat. Pod koniec roku 2020 Tomasz Komenda skontaktował się z Rafałem Collinsem i oznajmił, że ciąża, w której znajduje się jego partnerka, jest poważnie zagrożona (nie będziemy opisywać szczegółów z szacunku do p. Ani). Tomek bał się i szukał specjalistów, potrzebował bardzo kosztownego prywatnego leczenia, a Fundacja Braci Collins skontaktowała się z kliniką, która sporym wysiłkiem doprowadziła tą ciążę do szczęśliwego rozwiązania, dlatego po okresie niepewności i strachu, kiedy wszystko zakończyło się szczęśliwie, Fundacja wraz z młodymi rodzicami, postanowiła przekazać dobre wieści. Dodatkowo, z ogromnej wdzięczności lekarzom, którzy odebrali poród, Ania oraz Tomasz wyrazili zgodę na publikację zdjęcia w mediach społecznościowych klinki, a treść postów została wcześniej z nimi skonsultowana.

Z Tomkiem pozostajemy w kontakcie do dziś, a o jakości naszych relacji niech świadczy fakt, że już po oficjalnym zakończeniu współpracy między Fundacją Braci Collins, a Tomaszem Komendą, Tomek mocno zaangażował się w naszą inicjatywę „Wyścig z czasem”, kiedy to w celu nagłośnienia zbiórki zatrważającej kwoty 9 milionów złotych na leczenie rdzeniowego zaniku mięśni u Amelki, Bracia Collins pokonali trasę z Sopotu do Legnicy… na rowerach. Tomek wsparł wtedy zbiórkę nie tylko sporą kwotą, ale i osobistym wsparciem, które okazał wtedy Amelce publicznie. Choć nie było łatwo, zbiórka zakończyła się sukcesem. Czy Tomasz wsparłby inicjatywę „firmy”, z której rzekomo odszedł, ponieważ czuł się wykorzystywany?

Jak widać, w dalszym ciągu nie komentujemy doniesień medialnych na temat sporu pomiędzy p. Anią i p. Tomaszem, ponieważ są to ich prywatne sprawy, ale kiedy mówi się o nas wprost, wkładając nam w usta nieprawdziwe słowa, kłamiąc i manipulując publicznie faktami dla własnej korzyści, czujemy, że zasługujemy na prawo do obrony i dlatego właśnie przedstawiamy FAKTY oraz DOWODY, a tych mamy bardzo dużo. Jesteśmy zdeterminowani walczyć o dobre imię do końca.

Słowem podsumowania, chcielibyśmy zwrócić uwagę, że słowa: „(…) Bracia Collins też go wykorzystali do promocji firmy i dlatego Tomek odszedł.” stanowią fragment artykułu, który znajduje się na OKŁADCE MAGAZYNU mimo wielu próśb Tomka o nie angażowanie się mediów w jego życie. Pytanie zatem: kto promuje swoją firmę Tomaszem Komendą?

Nasz apel do mediów:
1. Prosimy o brak lub roztropne publikacje względem p. Komendy. Jest to osoba po ogromnych przejściach z poważnymi problemami, potrzebująca wsparcia psychologicznego, a nie medialnej burzy. To tylko i AŻ człowiek.
2. Prosimy o niewciąganie nas w tę sprawę i uszanowanie naszej decyzji motywowanej dobrem Tomasza Komendy, Anny Walter i ich rodzin.
3. Informujemy, że każdorazowo będziemy wyciągać konsekwencje względem kłamliwych stwierdzeń i bronić swojego dobrego imienia. Nie zabraknie nam ani determinacji, ani środków.
Prosimy o cytowanie oświadczenia w całości.
Google News
Obserwuj w News i bądź zawsze na bieżąco!

Napisane przez Magda Kwiatkowska

Fotograf amator, wielka fanka kryminałów i literatury fantasy. Niespełniona pisarka, która od najmłodszych lat marzy o tym, by wydać własną książkę. Bez opamiętania śledzę to, co obecnie dzieje się w świecie show-biznesu, by odsłaniać przed wami kolejne sekrety gwiazd.

Chcesz zadać mi jakieś pytanie? Wyślij e-mail na adres magda@chaosmedia.pl

Alicja Bachleda-Curuś, Colin Farrell, Emma Forrest - fot. screenshot YouTube, Instagram @magnoliapictures @addiepray

Alicja Bachleda-Curuś przyczyniła się do rozpadu związku Colina Farrella? Wszystko opisała eks aktora. „Jest gotowa, aby go przelecieć”

Danuta Martyniuk - fot. Piętka Mieszko/AKPA

Danuta Martyniuk zapowiada, że to nie koniec zmian w wyglądzie! Wylicza, co jeszcze poprawi i zapewnia: „wszystko robię z umiarem”