Menu
w

Barbarze Kurdej-Szatan puściły nerwy po pytaniu o ostatnią aferę! „Ale o czym pan mówi!?”

Fot. YouTube

Barbara Kurdej-Szatan udzieliła kolejnego wywiadu, w którym głównym tematem był jej wpis dotyczący pracy funkcjonariuszy Straży Granicznej, którzy bronią naszej wschodniej granicy.

5 listopada tego roku aktorka Barbara Kurdej-Szatan zamieściła na Instagramie i Facebooku wulgarny wpis, w którym w ostrych słowach wypowiedziała się o polskiej Straży Granicznej. Nazwała funkcjonariuszy „mordercami” oraz „maszynami bez mózgu”. Była to odpowiedź na film, na którym imigranci próbują nielegalnie przedostać się do Polski z terenu Białorusi.

W konsekwencji aktorka została zwolniona przez Telewizję Polską. Umową z nią zerwała również sieć Play. Teraz przeprasza i udziela kolejnych wywiadów, w których próbuje wytłumaczyć swój kontrowersyjny wpis.

Kurdej-Szatan niedawno pojawiła się w programie „Jastrzębowski Wyciska w Salon24.pl”. Prowadzący od początku zadawał niewygodne pytania, czym w pewnym momencie wytrącił aktorkę z równowagi.

Dziennikarz zasugerował, że przeprosiny mogły być nie do końca szczere i jest szansa na to, że ponownie zamieściłaby kontrowersyjny wpis:

No nie, nieprawda. Wcale tak nie mówię. Ja zareagowałam emocjonalnie, jako sam fakt reakcji na zło. Uważam, że reakcja jest słuszna, ale źle wypowiedziana – powiedziała poddenerwowana aktorka.

Nerwy puściły jej, kiedy prowadzący rozmowę stwierdził, że wraz z innymi celebrytami żyje w „warszawskiej bańce” i nie ma pojęcia, co dzieje się poza nią. Mimo to znane osoby nadal wypowiadają się na głośne tematy, nie do końca wiedząc, jak sprawa wygląda naprawdę.

Ale o czym pan mówi?! Proszę pana, ja wychowałam się na blokowisku. Miałam również długi, problemy z pieniędzmi… Każdy z nas ma jakieś doświadczenia. To, że teraz pracuję w telewizji…

Prowadzący rozmowę także wspomniał o tym, że aktorka i jej wypowiedź została wykorzystana w białoruskich mediach w celach propagandowych. Kurdej-Szatan po raz kolejny podniosła głos i oświadczyła, że nie jest to jej wina, a polskich mediów, które rozdmuchały całą sprawę.

Źródło: Salon24.pl

Obserwuj w News i bądź zawsze na bieżąco!

Napisane przez Bartosz

Exit mobile version