Anna Popek od debiutu w telewizji zachwyca nienaganną sylwetką, która jak się okazuje, nie jest wyłączną zasługą świetnych genów. Aby pozostawać w dobrej formie, regularnie wylewa siódme poty na siłowni, czym pochwaliła się w mediach społecznościowych. Internauci, zamiast na mięśnie, patrzą na stopy dziennikarki. Dlaczego?
Anna Popek to znana dziennikarka i prezenterka telewizyjna, która przez lata była związana z Telewizją Polską. Publiczny nadawca bardzo cenił jej profesjonalizm i aparycję, dlatego też regularnie pojawiała się na szklanym ekranie. Miała okazję współprowadzić Pytanie na śniadanie, talk-show Świat się kręci oraz Wielkie Testy TVP, które zapewniły jej rangę gwiazdy oraz liczne grono fanów. Mimo że widzowie obdarzyli ją zaufaniem, jej przygoda ze stacją oficjalnie zakończyła się 15 marca 2024 roku. Nie zdążyła jednak przekonać się, czym jest bezrobocie, ponieważ jednocześnie podpisała kontrakt z Telewizją Republika.
Na przestrzeni lat Popek stała się inspiracją i wzorem dla wielu pań, które nade wszystko cenią sobie elegancję. Wizytówką dziennikarki stały się szpilki oraz gustowne i świetnie przemyślane kreacje, które doskonale podkreślają jej smukłą sylwetkę. Nawet w gestach czy sposobie mowy dostrzec można pewne wysublimowanie, dzięki czemu dorobiła się łatki kobiety z klasą. 56-latka wkłada sporo wysiłku w to, by nie zmieniono o niej zdania.
Anna Popek ćwiczy w szpilkach na siłowni
Anna Popek od lat postrzegana jest jako kobieta pełna klasy, która na każdym kroku wygląda nienagannie. O ile w pracy znajduje to wytłumaczenie, ponieważ tam wciąż przyglądają jej się tysiące, jeśli nie setki tysięcy widzów, to można by przypuszczać, że z dala od kamer, czy w domowym zaciszu, pozwala sobie na odrobinę swobody. Nic bardziej mylnego.
Okazuje się, że dziennikarka nawet na siłowni wygląda olśniewająco, choć nie zawsze idzie to w parze z rozsądkiem. W jednym z najnowszych wpisów opublikowanych na Instagramie pokazała, jak wyciska hantel na ławeczce. Ciemny strój do ćwiczeń wprost doskonale podkreślił jej smukłą sylwetkę, a bluzka na ramiączkach odsłoniła umięśnione ramiona. W opisie zdradziła, że zaczęła ćwiczyć, aby zawsze świetnie się prezentować przed kamerami. Z biegiem czasu zrozumiała, że regularne wizyty na sali ćwiczeń przynoszą zdecydowanie więcej korzyści.
Po co ćwiczymy? Oczywiście dla zdrowia, siły, dobrego samopoczucia. Ale przyznać się muszę do tego, że moją główną motywacją był dobry wygląd. @grazyna_szapolowska powiedziała kiedyś, że podstawą elegancji jest płaski brzuch. I miała rację. Prowadzenie programów czy koncertów z wiecznie wciągniętym brzuchem jest kłopotliwe. Teraz, gdy ćwiczę już od jakiegoś czasu, pojawiły się inne odczucia związanie z treningiem – większa energia życiowa, lepsza kondycja, wiara w siebie. Narzucona sobie samej dyscyplina przynosi po jakimś czasie wielorakie owoce. Polecam!
Mimo opisu i przyciągającego wzrok zdjęcia niemalże cała uwaga internautów skupiła się na stopach Anny, ponieważ ćwiczenia wykonywała w szpilkach. Wielu z nich od razu zaczęło bić na alarm, że to nieodpowiednie obuwie na trening i aż prosi się o kontuzję.
- W szpileczkach ćwiczenia, uwaga na złamania.
- W szpilkach…
- Nie lepiej w adidasach pani Aniu? Ale jak kto woli. Nawet fajnie.
- Czy wygodnie robić to na wysokich obcasach?
- Tak, tak, oczywiście, ćwiczenia w szpilkach, a podnoszenie hantli na ręce opartej o udo. Coś jeszcze równie żałosnego?
- Piękna sprawa trening, ale w szpilkach?
- Jak dama, to tylko w szpilkach.
- W szpilkach na siłownię!!
- Nie takie buty na siłownię. Raczej to tylko pozowanie do foty.
Zgadzacie się z autorami powyższych wpisów?