Anna Mucha miała niebywałe szczęście. Podczas wypadu do Paryża omal nie została okradziona! Szajka kieszonkowców bacznie ją lustrowała, a gdy nadarzyła się okazja, ruszyli do akcji. Wszystko zrelacjonowała w mediach społecznościowych.
Anna Mucha to znana aktorka, która największą popularność zdobyła dzięki roli Magdy Marszałek w M jak miłość. Może pochwalić się sporym dorobkiem artystycznym i choć dotąd jej aktorskie kreacje przechodziły bez echa, to ostatnio doczekała się nominacji do antynagrody Węże 2023 i to w kilku kategoriach. Jej reakcja na tę informację rozbawiła internautów do łez.
Celebrytka słynie z tego, że chętnie odsłania przed fanami kulisy życia prywatnego, a nie raz jej niewinne dramy urosły do rangi problemów. Najwięcej przygód spotyka ją podczas zagranicznych wojaży, czego dowodem jest jej ostatnia relacja z rodzinnego wypadu do Francji.
Anna Mucha padłaby ofiarą kieszonkowca
Anna wraz z partnerem, Jakubem Wonsem i dwójką dzieci, Stefanią i Teodorem, postanowili spędzić Wielkanoc w Paryżu. W piątek odwiedzili Disneyland, który z powodzeniem może walczyć z wieżą Eiffla o miano największej atrakcji turystycznej. Choć wypad na długo zapadnie w ich pamięci, to w drodze powrotnej spotkała ich bardzo nieprzyjemna sytuacja.
Gdy tylko weszli do pociągu, usłyszeli krzyki. Okazało się, że wewnątrz toczyła się awantura, ale to jak zostali potraktowani przez pasażerów, odbiera mowę:
Wbiegaliśmy do pociągu, kiedy kilka osób poderwało się – na nasz widok? – i zaczęło krzyczeć, żebyśmy się wynosili, wynocha. Że w ogóle nie możemy być w tym przedziale — relacjonowała rozemocjonowana aktorka.
Okazało się, że wrzawa podniosła się, ponieważ wewnątrz znajdowała się złodziejka, która próbowała wyciągnąć z torebki Muchy wartościowe przedmioty!
Okazało się, że nie krzyczeli do nas, tylko do dziewczyny, która szła za nami, a nie chcieli jej w przedziale, ponieważ zorientowali się, że to jest szajka kieszonkowców. Dziewczyna miała już rękę w mojej torbie. W geście obrony pokazała, że niczego nie ma w rękach i pokazała ręce do góry. Szybko się wycofała, zanim jeszcze zdążyliśmy się zorientować.
Zanim kieszonkowcy oddalili się z miejsca zdarzenia, bystra Anna sfotografowała jednego z członków szajki. Wezwano też policję, którą poinformowano o całym zajściu. Aktorka nie dała jednak za wygraną i przestrzegała współpasażerów przed czyhającym na nich niebezpieczeństwem.
Wiem, jestem mistrzynią szpiegostwa. Ale byliśmy bardziej skupieni na tym, żeby ostrzec tych ludzi i narobić hałas. Chwilę później pojawiła się policja i komunikaty, żeby uważać, ale wiele osób nie miało tego szczęścia co my.
Na koniec zaapelowała:
Także uważajcie na siebie, zwłaszcza kiedy wasza uwaga jest skupiona na dzieciach, albo jest późno i możecie być zmęczeni.
Nie pozostaje nam nic innego, jak życzyć Annie, by dalsze zwiedzanie Paryża obyło się bez tak nieprzyjemnych sytuacji, a was zachęcamy do obejrzenia wideo poniżej.