W czwartek 5 stycznia odbył się pogrzeb Benedykta XVI. W ceremonii uczestniczyły głowy państw, w tym Andrzej Duda z polską delegacją. O tym, co zrobił podczas ostatniego pożegnania, rozpisują się media, a w sieci trwa dyskusja. Zachował się nietaktownie?
Benedykt XVI nie żyje. Papież emeryt odszedł 31 grudnia 2022 roku w wieku 95 lat. Pierwsze niepokojące informacje o stanie jego zdrowia obiegły media w środę 28 grudnia. To wtedy media obiegła wieść, że poczuł się gorzej, a agencja ANSA nieoficjalnie dowiedziała się, że miał problemy z oddychaniem. AFP z kolei dowiedziało się, że istotne funkcje organizmu papieża emeryta zawodzą, w tym jego serce. Tego samego dnia miał odwiedzić go papież Franciszek, który podobno udzielił mu ostatniego namaszczenia.
Joseph Aloisiu Ratzinger zmarł w sobotę 31 grudnia o godzinie 9:34 w klasztorze Mater Ecclesiae w Watykanie. Trumna z jego ciałem przez kilka dni była wystawiona w bazylice św. Piotra w Rzymie, by wierni mogli się z nim pożegnać.
Co Andrzej Duda zrobił na pogrzebie Benedykta XVI?
Pogrzeb Benedykta XVI rozpoczął się w czwartek 5 stycznia o godzinie 9:30. Mszy żałobnej przewodniczył papież Franciszek. Na ostatnie pożegnanie przybyli przedstawiciele państw oraz żałobnicy z całego świata. Wśród nich nie mogło zabraknąć Andrzeja Dudy i Mateusza Morawieckiego, którzy do Watykanu udali się w towarzystwie przedstawicielu parlamentu.
Obecność prezydent RP na pogrzebie nie przeszła bez echa, a to za sprawą jego zachowania. Jako jedyny przyklęknął przed trumną papieża emeryta, co natychmiast dostrzegły media.
Prezydent Polski jako jedyny przyklęknął przed trumną Benedykta XVI — napisał na Twitterze prezes Instytutu Nowych Mediów, Eryk Mistewicz.
— Eryk Mistewicz (@ErykMistewicz) January 5, 2023
Pod publikacją od razu zaroiło się od komentarzy. Jedni twierdzą, że zachował się właściwie i w ten sposób oddał szacunek zmarłemu Benedyktowi XVI. Inni natomiast postrzegają to jako faux-pas, którego nie powinien popełniać żaden dyplomata.
- Pierwszy raz widzę, żeby ktoś przed trumną klękał.
- Zachował się, jak trzeba, po prostu.
- On przyzwyczajony do klękania. On nie zna protokołu dyplomatycznego.
- No i znów głupio wyszło […].
- Może nikt mu nie wytłumaczył, żeby tego nie robił?
- […] Prezydent prezydentem, a człowiek to człowiek. DUDU łączy te dwie funkcję, jest wierzący, to przyklęknął, oddal szacunek.
- To nie Najświętszy Sakrament…
- Brawo za klasę i takt Panie Andrzej Duda.
- Jak czuł, tak zrobił. Jego prywatna sprawa, nawet jeśli pojechał tam jako przedstawiciel państwa ale przede wszystkim jako człowiek i tylko jemu jest znany powód przyjęcia tej postawy religijnej w tym akurat momencie i nikt nie może mu tego odebrać.
- Jest się czym chwalić. Widać Pan Duda nie zna protokołu.
A wy co sądzicie na ten temat?