Do zuchwałej kradzieży doszło w jednym ze sklepów Biedronka w Lubinie. Mężczyzna próbował wynieść ze sklepu pełen koszyk zakupów, na co zareagował ochroniarz. Nie spodziewał się, że złodziej ma przy sobie broń.
W biały dzień mężczyzna wpadł do jednego ze sklepów sieci Biedronka w Lubinie, by się obłowić. Sklep próbował opuścić z całym koszykiem zakupów, za które nie chciał zapłacić. Sprytnie wyminął kasy i udał się do wyjścia. Wtedy wszyscy zgromadzeni byli świadkami zdarzenia rodem z amerykańskiego kina akcji.
Chciał ukraść zakupy w Biedronce. Wyskoczył do ochroniarza z bronią
Złodziej przez cały czas zachowywał się podejrzanie, czym zwrócił na siebie uwagę pracownika ochrony. Postanowił więc sprawdzić, czy zapłacił za produkty znajdujące się w koszyku, co rozzłościło 26-latka do tego stopnia, że wyciągnął broń.
W pewnej chwili napastnik zza paska spodni wyciągnął przedmiot przypominający broń i grożąc nim, próbował się oddalić — zakomunikowała policja.
Między panami doszło do szarpaniny, przez co złodziej zmuszony był do porzucenia większości produktów. Zdołał jedynie złapać dwie butelki alkoholu, z którymi oddalił się z miejsca zdarzenia.
Sytuacja wyglądała bardzo groźnie, jednak na szczęście ochroniarz wyszedł z tego bez szwanku. Mimo że wszystko działo się bardzo dynamicznie, zapamiętał kilka istotnych szczegółów, a także udostępnił zapis z monitoringu, dzięki czemu policjantom szybko udało się ustalić dane sprawcy. Okazało się, że to młody mieszkaniec Lubina, który nawet nie zdążył skosztować trunków, które ukradł.
Funkcjonariusze podczas przeszukania jego mieszkania znaleźli odzież, którą widać na nagraniu oraz broń. Był to pistolet pneumatyczny, który na szczęście był niesprawny i niezaładowany.
Za kradzież rozbójniczą 26-latkowi grozi nawet do 10 lat więzienia.