W domu Agaty Młynarskiej żałoba. Dziennikarka nieoczekiwanie przekazała niezwykle przykre wieści. Straciła ważnego członka rodziny, który odegrał ogromną rolę w jej życiu.
Agata Młynarska to dziennikarka i prezenterka telewizyjna, która cieszy się ogromną popularnością i sympatią widzów. Od dziecka miała styczność z show-biznesem, ponieważ jej ojciec, Wojciech Młynarski, był znanym piosenkarzem i autorem tekstów, natomiast matka, Adrianna Godlewska, aktorką. Wraz z młodszym rodzeństwem, Pauliną i Janem, odnosi liczne sukcesy zawodowe.
W życiu prywatnym Młynarskiej nie brakowało wzlotów i upadków. W 1984 roku została żoną historyka Leszka Kieniewicza, z którym doczekała się dwóch synów: Stanisława i Tadeusza. Niestety ta relacja okazała się nie dość trwała, by przetrać próbę czasu i już po dziesięciu latach od ślubu wzięli rozwód. Później związała się z Jerzym Porębskim, ale po roku ponownie została rozwódką. W latach 2006-2008 pozostała w nieformalnym związku z Jarosławem Kretem, a od 22 marca 2014 jest żoną przedsiębiorcy Przemysława Schmidta. Z rodziną pierwszego męża wciąż pozostawała w bliskich relacjach, dlatego też śmierć teścia bardzo nią wstrząsnęła.
Agata Młynarska w żałobie. Zmarł pierwszy teść dziennikarki
We wtorek 28 maja na profilu Agaty pojawiło się czarno-białe zdjęcie prof. Jana Kieniewicza, ojca jej pierwszego męża, Leszka Kieniewicza. We wzruszającym wpisie pożegnała byłego teścia.
Wczoraj wieczorem, po długiej i ciężkiej chorobie odszedł nasz ukochany tata, dziadziuś i pradziadziuś Janek. Był naszym nauczycielem, przyjacielem i drogowskazem. Nie oceniał, wspierał, kochał. Uczył jak być człowiekiem- zaczęła. Dla mnie, choć wydawać by się mogło, że synowa po rozstaniu z jego jedynym synem przestanie być ważna, był jak ojciec. Mówił do mnie córeczko. Przemka przyjął z otwartymi ramionami. Stał przy mnie i służył każdą pomocą w najtrudniejszych życiowych chwilach.
Zaraz po tym dodała, że jej dorośli synowie, Stanisław i Tadeusz, utrzymywali bliskie relacje z dziadkiem, któremu wiele zawdzięczają.
Każda rozmowa z tatą Jankiem była ważna. Tłumaczył nam świat. Pokazywał, że wiara, miłość, nauka, praca to wartości, które mają znaczenie. Kochał życie. Był najwspanialszym dziadkiem dla Stasia i Tadzia. Nad życie kochał swoje prawnuczki Julię i Klarę. Odszedł, będąc trzymanym do końca za rękę przez wspaniałego syna Leszka, do miłości swojego życia, Grażyny Kieniewicz. Leszku i Joanno – najczulsze wyrazy współczucia.
Na koniec zwróciła się do zmarłego teścia w łamiących serce słowach:
Tato, dziękuję za bezwarunkową miłość okazywaną mi na każdym kroku przez 40 lat.
Dziennikarka zdradziła, że zdjęcie, które opublikowała, wykonała kilka miesięcy temu.
To zdjęcie zrobiłam tacie 9 października 2023 roku, w jego ostatniej podróży do ukochanego przez niego Śródziemnomorza. Piosenkę „Besame mucho” śpiewał mi wiele razy.
Jan Kieniewicz był nie tylko wspaniałym ojcem, teściem, mężem, dziadkiem czy pradziadkiem. Był również cenioną personą wśród historyków. Wykładał na Wydziale Artes Liberales Uniwersytetu Warszawskiego oraz napisał kilka książek, publikacji i podręczników. Przed laty pełnił funkcję wicedyrektora Instytutu Historycznego UW, a w latach 90. był ambasadorem RP w Hiszpanii.
Redakcja Pantofelka składa najszczersze kondolencje rodzinie i bliskim zmarłego prof. Jana Kieniewicza.
Bądź na bieżąco z nowinkami ze świata show-biznesu i zaobserwuj nasze profile w mediach społecznościowych. Pantofelek.pl jest na Facebooku, Instagramie, Threads, TikToku, Twitterze i YouTube. Jeżeli nie chcesz niczego przegapić, koniecznie zostaw obserwację w Google News.