Adam Sztaba staje w obronie kościoła i przekonuje, że wymodlił swoje dziecko: „Księża to zwyczajni ludzie, z ułomnościami”

Adam Sztaba w najnowszym wywiadzie otworzył się na temat kłopotów Kościoła Katolickiego i opowiedział swojej relacji z Bogiem. „Pan Bóg to Miłość. Bezgraniczna. To realna osoba, która mnie kocha i każdego dnia się o mnie troszczy. Odkrycie tego wszystko zmienia” – podkreśla. kompozytor

Adam Sztaba jest kompozytorem, aranżerem i pianistą. Były juror programu „Must Be The Music. Tylko muzyka” nie ukrywa, że wiara w Boga wiele znaczy w jego życiu i współtworzył nawet koncert „Chwała Mu”.

Sztaba przez kilkanaście lat tworzył zgraną parę z Dorotą Szelągowską i w 2013 roku stanęli oni na ślubnym kobiercu, lecz ich małżeństwo potrwało jedynie trzy miesiące. Kompozytor i ekspertka od remontów przez dwa lata starali się o unieważnienie ślubu kościelnego i ostatecznie osiągnęli swój cel.

Dzięki unieważnieniu ślubu Adam Sztaba mógł stanąć przed ołtarzem ze swoją menadżerką, Agnieszką Dranikowską. W 2016 roku doczekali się oni syna Leopolda i kilka miesięcy po przyjściu dziecka na świat para pobrała się w łódzkim kościele.

Adam Sztaba o wierze i Kościele

W ostatnim wywiadzie dla serwisu „alteia.org” Sztaba postanowił opowiedzieć o swoim podejściu do wiary i Kościoła. 47-latek uważa, że ludzie obrażający się na Boga ze względu na uczynki duchownych tak naprawdę nie rozumieją istoty wiary.

Kryzys Kościoła jest przecież faktem. Zajmuje większość tzw. tęgich głów kapłańskich w Kościele. Jak go pokonać? Jak przywrócić zniechęconych do wiary? Przekonać, że zawsze warto szukać Boga. Czasami toczę dyskusje z ludźmi, którzy obrażają się na Kościół, a w istocie na kapłanów. Księża to zwyczajni ludzie, z ułomnościami – powiedział kompozytor.

Uzależnienie swojej osobistej relacji z Bogiem od zachowań tego czy innego księdza jest może i wygodnym wytłumaczeniem, ale też niezrozumieniem istoty wiary – podkreślił Sztaba.

Kompozytor w trakcie wywiadu wytłumaczył, co znaczy dla niego uwielbianie Boga i wyznał, iż uważa, że „modli się muzyką”.

Uwielbienie jest modlitwą. Ja jednak rozumiem je nieco szerzej. Nie tylko jako modlenie się dźwiękami, ale i ofiarę. Daję Bogu najlepszą część siebie. Chyba na tym to polega… Przez długie wieki ludzie, którzy chcieli Boga uwielbić, przynosili do kościołów piękne, drogie i najcenniejsze artefakty. Bogu zawsze oddaje się to, co najbardziej wartościowe. Tak traktuję swoją muzyczną „misję”. Jeżeli dostałem od Boga talent, to nie po to, by go mieć dla siebie. Niepisaną zasadą jest dzielenie się tym darem z innymi – dodał.

Adam Sztaba zdradził także, że na własnej skórze przekonał się o sile modlitwy. Kompozytor zasugerował, że swojego syna wymodlił podczas wizyty w Ziemi Świętej.

W czasie wizyty w Ziemi Świętej, w bazylice Narodzenia Pańskiego, zaprzyjaźniony franciszkanin o. Lech Dorobczyński szepnął: to jest dobre miejsce na wymodlenie potomka. Po jakimś czasie okazało się, że dokładnie tego dnia moja żona miała pierwsze zawroty głowy związane z ciążą, o której jeszcze nie wiedzieliśmy – opowiedział w rozmowie z „alteia.org”.

Źródło: alteia.org

Obserwuj w News i bądź zawsze na bieżąco!

Obserwuj już teraz!