Już niedługo będziemy obchodzić święta Bożego Narodzenia, co wiąże się z masą obowiązków. Caroline Duddridge co roku przygotowuje dla bliskich świąteczny obiad, lecz jej podejście jest bardzo nietypowe. 63-latka pobiera opłaty od członków rodziny, a jeśli nie wpłacą oni ustalonej kwoty w wyznaczonym terminie, nie zasiądą przy wigilijnym stole.
Święta to czas, który powinien być spędzony w rodzinnym gronie i wolny od zmartwień. Nie da się jednak ukryć, że przygotowanie do świąt sporo kosztuje, szczególnie jeśli przyrządzamy uroczystą kolację wigilijną i zapraszamy bliskich.
Pewna babcia wpadła na nietypowy pomysł, który znacznie odciąża jej kieszeń. Caroline Duddrige postanowiła, że aby rodzina mogła uczestniczyć w przygotowanej przez nią uczcie, wszyscy bliscy muszą najpierw zapłacić.
63-latka zaprasza na Boże Narodzenie aż 12 osób i jak zdradziła „The Sun”, od 2016 roku pobiera opłaty od swoich bliskich. Tradycję zapoczątkowała po śmierci męża. W tym roku po raz pierwszy kwoty są jednak ustalone z góry.
– „W listopadzie wchodzę na konto banku i sprawdzam, kto dokonał wpłaty za świąteczny obiad. Gdy moja lista „grzecznych i niegrzecznych” jest gotowa, dzwonie do tych, którzy zwlekają z płatnością i przypominam im, że mają czas do 1 grudnia” – powiedziała dla „The Sun”.
Ile wynoszą opłaty za świąteczny obiad?
Duddrige jest nieugięta i zapłacić muszą nawet 3-letnie wnuczęta. Kobieta wyznała, że nie interesuje ją fakt, iż niektórzy krytykują jej zachowanie. Uważa ona, że jest po prostu „praktyczna”.
– „To po prostu ma to sens. […] Sprawiedliwe rozkładanie kosztów między wszystkich przy stole” – podkreśla.
Dorośli płacą 15 lub 10 funtów, w zależności od statusu finansowego, a czynnikiem wpływającym na kwotę pobieraną od wnuków jest ich wiek. 12-latek i troje 9-latków płacą po 5 funtów, natomiast 3-latki po 2,5 funta.
Co sądzicie o takim zachowaniu?
Źródło: The Sun
GIPHY App Key not set. Please check settings